poniedziałek, 9 maja 2016

Książki, które zamierzam przeczytać w ciągu kilku najbliższych miesięcy

Przygotowałam sobie niewielki stosik książek, które odkładam na spokojniejsze dni. Takie dni, kiedy nic nie muszę, mogę spokojnie delektować się lekturą, daleko od bieżączki codziennego życia. Dwie książki są względnymi nowościami. Trzecia dziełem poniekąd klasycznym.

1. Londyn. Biografia - Peter Ackroyd

To coś o mieście, które znam z powieści Dickensa, ale przecież nie tylko jego. O mieście w którym byłam, ale nie na tyle długo, żeby je dobrze poznać. W tym przypadku można raczej mówić o zobaczeniu Londynu, niektórych jego dzielnic i zakamarków. O odetchnięciu jego atmosferą. Myślę, że biografia Londynu może być ciekawym uzupełnieniem wiedzy, podróżą w przeszłość miasta, które zmieniało się i stało się w końcu tym Londynem, do którego możemy teraz pojechać.

2. Dziennik 1870-1879 - Francis Kilvert

Czasy wiktoriańskie ze względu na wiele filmów kostiumowych i powieści są mi bliskie, można powiedzieć, że ulubione. Siostry Bronte, Elizabeth Gaskell, Charles Dickens, Thomas Hardy, można wymieniać dalej. Dlatego, kiedy przeczytałam notkę wydawniczą książki wydanej przez Zysk i Ska, uznałam że może być to kolejna ciekawa lektura. "Fascynujący obraz życia wiejskiego", "niezwykłe spojrzenie na życie angielskiej prowincji", "zapiski Kilverta obalają powszechnie funkcjonujące stereotypy o czasach wiktoriańskich". Przyznajcie sami, że brzmi to kusząco. Co prawda to lata 70., więc bliższe Hardy`emu niż Bronte czy Gaskell, ale bądź co bądź Kilvert był wiejskim pastorem. A przecież wszystkie wspomniane pisarki wywodziły się z takiego właśnie środowiska.

3. Świadek epoki. Listy Elizy z Branickich Krasińskiej. 4 tomy

Tę książkę kiedyś czytałam i tak bardzo mi się podobała, że postanowiłam sięgnąć po nią ponownie. Chciałam mieć ją na własność, ale niestety jest bardzo trudna do zdobycia, osiąga wysokie ceny na allegro, nie widuje się jej w antykwariatach. Ale w końcu się udało. Pamiętam, że była to dla mnie kilkanaście lat temu fascynująca lektura - zapis życia, zmagania się z jego trudami i cieszenia się radościami. Bardzo ciekawą osobą była autorka tych listów - Eliza z Branickich. I niełatwe życie miała z poetą romantycznym, Zygmuntem Krasińskim, dla którego życie rodzinne nie miało dużego znaczenia, ale który w końcu ją docenił, tyle że nieco za późno. Myślę, że po latach listy Elizy będą tak samo dla mnie interesujące jak wtedy, kiedy czytałam je po raz pierwszy.

Może coś jeszcze dojdzie do tej listy po Warszawskich Targach Książki.
To dla odstresowania. Ale jest jeszcze inny stosik książek, które pewnie przeczytam, ale nie są to lekkie lektury, choć z pewnością ciekawe. O tym może kiedyś...

4 komentarze:

Beata Woźniak pisze...

Gdzieżeś Gosiu dorwała 4 tomy listów Elizy??? Ja dopiero na własne oczy je zobaczyłam i dotknęłam jakiś czas temu, gdy zaczęłam pracować w MR i pierwsze, co zrobiłam to zwiedziłam progi muzealnej biblioteki. Egzemplarze są bardzo zniszczone. Mam nadzieję, że kiedyś ponownie Listy zostaną wydane.
Londyn i Dzienniki bardzo polecam. To niesamowite lektury:) A przede mną Blake pana A. :)

serdeczności

Zarzyczka pisze...

Życzę Ci spokojniejszych dni, żebyś miała kiedy te interesujące książki poczytać :)

Gosia pisze...

4 tomy listów Elizy kupiłam na allegro, nawet nie tak drogo. Kwestia szczęścia, bo naprawdę trudno je dostać. Czytałam ta książkę po raz pierwszy kilkanaście lat temu. Teraz chętnie do nich powrócę. Pozdrawiam :)

Beata Woźniak pisze...

Mnie się nie udaje :) Może kiedyś :)