Kto się w nie wpatrzy, ten zobaczyć zdoła,
Jak śnieg się staje drzewem albo rybą,
Twarzą kobiety lub skrzydłem anioła.
Dziś w ciszy świerków rybia cisza będzie,
Ryba zaś ćwierknie, miauknie lub zaszczeka,
Wilk zaskowycze do wtóru kolędzie
I skowyt zabrzmi jak lament człowieka.
A my siądziemy do śnieżystych stołów
I porzucimy słowa nasze wilcze.
Będziemy mówić językiem aniołów
Albo milczeniem archaniołów milczeć.
[Leszek Engelking]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz