Inspiracją dla niej był wiersz pt. "Pokłon Trzech Króli" Thomasa Stearna Eliota, amerykańskiego i brytyjskiego poety, żyjącego na przełomie XIX i XX wieku. To poetycki zapis podróży trzech magów do Betlejem.

Marek Ałaszewski skomponował muzykę do Podróży Trzech Króli. Powstało monumentalne oratorium, które pomaga przeniknąć tajemnicę podróży tych trzech magów, ale nie tylko ich...

T.S. Eliot
Podróż Trzech Króli
"Mroźna to była wyprawa;
Najgorsza pora roku
Na podróż, zwłaszcza tak długą:
Drogi tonące w śniegu i lodowaty wiatr,
Najokrutniejsza zima."
Rozdrażnione wielbłądy, pokaleczone, zbolałe,
Kładły się w mokrym śniegu.
I było nam czasem żal
Letnich pałaców na wzgórzu, osłonecznionych tarasów,
I jedwabistych dziewcząt roznoszących napoje.
Poganiacze wielbłądów klęli i złorzeczyli,
Żądali napitku, kobiet, przepadali bez wieści,
Nocne ogniska gasły, nie było gdzie się schronić;
A miasta były wrogie, mieszkańcy nieprzyjaźni,
Wioski brudne i chytre, za wszystko żądano złota.
Ciężka to była próba.
Wędrowaliśmy w końcu już tylko w ciągu nocy,
Śpiąc byle gdzie i płytko,
I słysząc w sobie głos, który powtarzał w kółko:
To jest czyste szaleństwo.
Aż któregoś poranka, śniegi mając za sobą, zjechaliśmy w dolinę,
Łagodną, żyzną, wionącą zapachem wielu roślin,
Gdzie nad strumieniem stał młyn i młócił kołem ciemność,
A dalej, pod niskim niebem, wznosiły się trzy drzewa,
I stary, siwy koń galopował po łące.
Stanęliśmy przed gospodą porosłą liśćmi wina;
W otworze drzwi sześć rąk rzucało raz po raz kośćmi i zgarniało srebrniki,
Stopy zaś uderzały w puste bukłaki po winie.
Nikt jednak tam nic nie wiedział; ruszyliśmy więc dalej
I dopiero pod wieczór, prawie w ostatniej chwili,
Trafiliśmy w to miejsce - można powiedzieć - właściwe.
Pamiętam, było to dawno;
Dziś bym postąpiłbym tak samo, tylko trzeba zapytać
Trzeba zapytać
O to: czy cała ta droga nas wiodła
Do Narodzin czy Śmierci? Że były to Narodziny, to nie ulega kwestii,
Mieliśmy na to dowody. Bywałem świadkiem narodzin i byłem też świadkiem śmierci,
I było dla mnie jasne, że są to różne rzeczy; jednak te narodziny
Były dla nas konaniem, ciężkim jak Śmierć, śmierć nasza.
Wróciliśmy do siebie, do naszych starych Królestw,
Ale w tym dawnym obrządku jakoś nam już nieswojo,
Obco wśród tego tłumu zapatrzonego w swe bóstwa.
Rad byłbym innej śmierci.
[tłumaczenie Antoniego Libery]

"Wiersz T.S. Eliota traktuje o skali ludzkiego poświęcenia, o determinacji, by dotrzeć do Prawdy, na przekór przeciwnościom, tęsknotom za wygodą, potrzebom łatwego, pozbawionego trosk życia. Mowa tu o konfrontacji z niepewnością, bo przecież efekt tej straceńczej wyprawy przez śniegi zimy, nie wydaje się jej uczestnikom od razu tak jednoznaczny". (1)
"Już pierwsze słowa [wiersza]: „Mroźna to była wyprawa, najgorsza pora roku…” – zimą 2010 roku nabrały nowego sensu, w tym trudnym czasie, zwieńczonym dramatem katastrofy Smoleńskiej. Stąd pomysł, by poprzez ewangeliczny motyw podróży Trzech Magów ujrzeć „tu” i „teraz” polskiej rzeczywistości, by odczytać na nowo to wydarzenie, by raz jeszcze przeżyć jego radosną, pastoralną atmosferę, zakłócaną okrucieństwem świata i zdegenerowanej władzy, by poczuć radość kruchego rodzinnego szczęścia, na które od samego początku pada cień Golgoty".(2)
1. Cyt. za: Jarosław Klejnocki
2. Cyt. za: Łukasz Kossowski
Wystawa jest czynna do 8 marca 2011.
Relacja z wernisażu:
http://muzeumliteratury.pl/wernisaz-wystawy-podroz%C2%A0trzech-kroli-wg-t-s-eliota-relacja-filmowa-i-fotograficzna/
Bardzo zachęcam do obejrzenia wystawy i posłuchania wspaniałego oratorium, które jej towarzyszy.